Obserwuj nas na facebooku

Ostatnio na blogu

Artykuły o poszukiwaniach


zlotko

Witaj!

Prezentujemy tutaj ciekawe historie i opowieści nadsyłane przez poszukiwaczy hobbystów. Przeczesując wykrywaczami pola, łąki i lasy przeżywają często ciekawe przygody, które warto opublikować na łamach tej strony. Jeżeli znalazłeś ciekawą monetę, dokonałeś jakiegoś, wartego opisania, odkrycia i chciałbyś o tym napisać to prześlij nam swój tekst na adres podany w dziale ( kontakt ). Opublikujemy go tutaj anonimowo lub na życzenie autora z podaniem pseudonimu czy prawdziwych danych. Wielu kopaczy dokonuje ciekawych i wartościowy znalezisk, które nigdy nie są dostępne dla szerszego grona. Warto to zmienić…

Autorzy najciekawszych tekstów otrzymają w nagrodę książkę:

Numizmatyka bez tajemnic

lub

Z wykrywaczem po skarby

 

Czekamy na ciekawe historie oraz zapraszamy do lektury opisów znalezisk kolegów…

 


25.05.2011 Prawdziwy Poszukiwacz Skarbów


Poszukiwacze z kaliforni

Witam wszystkich serdecznie. Chciałbym opowiedzieć wam pewną historię , która miała miejsce w Szczecinie wkrótce po upadku komunizmu w Polsce. Pewnego wczesnowiosennego poranka, podążając jak zwykle ze swoim zespołem do pracy na wyspę Ostrów Grabowski gdzie prowadziłem roboty przygotowawcze pod nową oczyszczalnię ścieków ( wyspa w latach 70-tych połączona została ze stałym lądem zasypem przez kanał Duńczycki i była jeszcze ogólnodostępna ), zobaczyłem pochyloną postać stojącą po kolana w wodzie... Czytaj dalej.



27.05.2010 Öre öre siabada amore…

 

odwaznik i takie tam

Następnego dnia po piątkowym sukcesie na uczelni (dość dużym i ważnym) postanowiłem sobie wyskoczyć na całodniową eskapadę. Tego dnia przyjechałem do rodzinnego domu, czyli naszej bazy wypadowej, około godziny dwunastej. Trochę się zdenerwowałem gdy zobaczyłem, że brat z którym miałem jechać, śpi po „ciężkim” piątkowym wieczorze... Czytaj dalej

 


25.05.2010 Polowanie na szerfa, czyli mała miedź a cieszy!

 

szerf

Niedzielne wykopki okazały się dla mnie dość pechowe bo nie znalazłem nawet jednego PRL-a. Jako, że jestem początkującym „kopaczem” bardziej mnie to zmotywowało niż zniechęciło. Już tego samego dnia podczas powrotu do domu podgadywałem o jakiś popołudniowy wypad w tygodniu. Wstępnie umówiliśmy się na wtorek... Czytaj dalej