Obserwuj nas na facebooku

Ostatnio na blogu

Podsumowanie roku 2022 w numizmatyce.

Podsumowanie roku 2022 w numizmatyce.

Podsumowanie roku 2022 w numizmatyce.

    Miniony rok był zaskakujący w kontekście rynku kolekcjonerskiego. Istotnym wydarzeniem było oczywiście rozpoczęcie wojny na Ukrainie, które w początkowym okresie spowodowało gigantyczny popyt na złoto choć nie tak duży jak na początku pandemii Covid-19. Wojna przyspieszyła rosnącą inflację, która jednak zaczęła się już sporo wcześniej i była spowodowana pakietami stymulacyjnymi, kreacją i podażą pieniądza. Wysoka inflacja w konsekwencji doprowadziła do intensywnych wzrostów stóp procentowych, które obserwowaliśmy w ciągu minionego roku. Tak dochodzimy do wyjaśnienia słowa zaskakujący, którego użyłem na początku. Warto zauważyć, że pomimo rekordowej inflacji, która w grudniu 2022 wyniosła 16,6% to szeroko pojęty rynek kolekcjonerski był w odwrocie. Z czasów PRL zapamiętaliśmy numizmatykę jako remedium na wysoką inflację, a jednak w zeszłym roku nie było silnej dodatniej korelacji pomiędzy inflacją i rosnącymi cenami monet czy banknotów. Kolekcjonerzy rezygnowali z zakupów gdyż nie jest to towar pierwszej potrzeby i w niepewnych czasach w pierwszej kolejności, można odłożyć to w czasie. Rosnące raty kredytów oraz większe wydatki związane z kosztami utrzymania sprawiły, że wiele osób zrezygnowało z zakupów. Ponadto wzrosło oprocentowanie lokat i to doprowadziło do odpływu wolnego kapitału w tamtym kierunku.

    Ceny monet lustrzanych wyemitowanych w latach 1995-2022 systematycznie drożały aż do wybuchu konfliktu na Ukrainie (24.02.2022) od kiedy to regularnie tanieją. W ciągu minionego roku indeks obrazujący kondycję tego segmentu spadł o 6,5%. Mocno potaniały monety z wyższej półki czyli np. drogie 50 złotówki z serii Skarby Stanisława Augusta Poniatowskiego a także starsze i droższe 20 złotówki np. ze zwierzakami.

    Monety z okresu II Rzeczpospolitej potaniały w 2022 około 9%. Gdy dodamy, że pozostałe towary średnio podrożały w tym okresie o 16,6% to ich realna wartość spadła o jedną czwartą. Wyjątek stanowią tu monety ogradowene z wysokimi notami, na które cały czas jest duży, rosnący popyt i na styl amerykański notujemy kolejne rekordy.

    Polskie banknoty kolekcjonerskie potaniały nominalnie w 2022 roku o 7%. Były momenty mocny wahań, jednak w ujęciu całego roku to nieznacznie ale jednak, ceny banknotów spadły. Co więcej ostatnio wyemitowany banknot 20 zł Ochrona polskiej granicy wschodniej pomimo ładnego projektu, chwytliwego tematu i względnego nakładu dzisiaj jest do kupienia znacznie poniżej ceny emisyjnej.

 

    Jedynym obszarem numizmatyki polskiej, o którym z przekonaniem można powiedzieć, że zyskał na wartości był coraz bardziej popularny segment monet okolicznościowych o nominale 5 zł. NBP emituje przeważnie dwie takie monety w roku, w nakładach rzędu 1-1,2 miliona. To relatywnie niewiele. Średnio okolicznościowa 5 złotówka podrożała w 2022 roku o 26%. Dwie pierwsze monety z serii, wyemitowane w 2014 roku, które bez problemu można było nabyć w dowolnej ilości w cenie nominału dzisiaj kosztują około 45 zł za egzemplarz. To oznacza wzrost na przestrzeni 8 lat o 800%. Widać rosnące zainteresowanie tym obszarem gdyż ostatnia emisja już nie była tak długo dostępna w kasach NBP jak poprzednie.

    Warto wspomnieć o części inwestycyjne rynku numizmatycznego, która nadal ma się dobrze. Myślę tu o złotych i srebrnych monetach, których cena jest zbliżona do wartości kruszcu. Złoto w ciągu ostatniego roku wyceniane w złotówkach podrożało o 13,8% i zapewniło względną ochronę przed inflacją. Srebro, które jest bardziej zmienne podrożało w tym okresie o 17,3% . Dolar, który umocnił się rekordowo w stosunku do pozostałych walu, w ujęciu rocznym zyskał 9,2 % do złotówki.

    Pomimo prognoz ekspertów, że szczyt inflacji mamy jeszcze przed sobą, to intuicyjnie optymistycznie patrzę na rynek kolekcjonerski w kontekście rozpoczynającego się roku 2023. Zima już trwa, pogoda nam sprzyja, systemowe zagrożenie spowodowane brakiem ciepła mamy już za sobą. Inflacja wydaje się słabnąć, wzrost stóp procentowych został wstrzymany. Część monet jest w relatywnie niskich cenach więc to powinno zachęcić do powrotu kupujących. Zagrożeniem oczywiście jest widmo nadchodzącego kryzysu gospodarczego, który będzie skutkował wyższym bezrobociem, zapoczątkowanym przez rozpoczętą zapaść branży nieruchomościowej i budowlanej. Zobaczymy jak silnie to zjawisko rozleje się po gospodarce. Jednak nieustanie rosnące (przynajmniej nominalnie) wynagrodzenia Polaków sprawią, że rynek kolekcjonerski w tym numizmatyczny się ustabilizuje po wydawać by się mogło, irracjonalnych spadach z 2022 roku.

W rozpoczynającym się 2023 roku życzę wszystkim mniej zaskakujących wydarzeń za to więcej spokoju, optymizmu i nadziei.

Tomasz Witkiewicz